Zdarzyło Ci się w życiu osiągnąć coś znaczącego, mimo że nie postawiłeś sobie celu? Pewnie, że tak! Mnie też i to nie raz.
Dlaczego? Bo jeśli powtarzam regularnie pewne działania (albo jakichś unikam), przez wystarczająco długi czas, to efekty przyjdą czy tego chcę, czy nie. Poniżej dwa przykłady.
Nikt nie ma w planach dopracować się choroby niedokrwiennej serca, a jednak cała masa ludzi osiąga taki negatywny “cel”. Wystarczy z uporem maniaka przez kilka lat siedzieć po kilkanaście godzin dziennie (i skutecznie unikać ruchu), zapodać codziennie odpowiednią mieszankę cukrów prostych z tłuszczem i solą (np. chipsy, nie, to nie szpinak ani sałata) i zapewnić sobie odpowiednią presję życiowo-zawodową (nie dając sobie szansy na regenerację i higienę psychiczną).
Myślę też, że większość ludzi nie traktuje związku z najbliższą osobą, jako obszaru planowania i stawiania celów (np. za dwa lata przejdziemy z fazy zakochania do romantycznych początków, a za kolejne trzy do związku kompletnego), a jednak wielu ludziom udaje się przetrwać w zupełnie satysfakcjonującej relacji przez długie lata.
RÓŻNICA MIĘDZY CELEM A SYSTEMEM
Jeśli jesteś pisarzem, to Twoim celem jest napisanie książki. System to reguły dotyczące tego ile i kiedy piszesz w każdym tygodniu.
Jeśli jesteś biegaczem, to Twoim celem jest maraton. Twój system określa ile, jak intensywnie biegasz w ciągu tygodnia, jak zwiększasz siłę mięśni i kiedy się regenerujesz.
Jeśli jesteś przedsiębiorcą i marketerem, to Twoim celem jest niezależny od Twojej obecności biznes. Twój system określa ilość, jakość i sposób działań marketingowych i sprzedażowych.
Źródło: http://jamesclear.com/goals-systems
KLUCZOWE PYTANIE BRZMI…
Czy gdybyś przestał myśleć o swoich celach, ale poważnie skupił się na procesie, czy miałbyś szanse osiągnąć swoje cele?
Myślę, że tak! Co więcej, koncentracja na procesie zamiast na upragnionym efekcie przynosi szereg korzyści i przeciwdziała prokrastynacji.
Według badań naukowych koncentracja na celach może sprawić, iż:
1. Obniży się nasz poziom szczęścia, ponieważ myślimy w kategoriach: „Dopiero gdy osiągnę swój cel, będę spełniony. Teraz jestem niepełnowartościowy. Dopiero kiedy osiągnę cel, będę mógł być zadowolony, wtedy wszystko się poukłada”.
Rozwiązanie: Skup się na procesie i czerpaniu radości z działania. Ponieważ, szczególnie na początku, trzymanie się grafika i wykonywanie pewnych nowych czynności jest wyzwaniem, to codzienne konsekwentne realizowanie ich daje dużą porcję satysfakcji i poczucia spełnienia. Przy odrobinie szczęścia (i spełnienia odpowiednich warunków) mamy spore szanse na flow, czyli stan uskrzydlenia i pełnego zanurzenia w „tu i teraz”
2. Zwiększy się poczucie zagrożenia,
Gdy pragniemy jak najszybciej zobaczyć rezultaty naszych działań, rośnie presja i ekscytacja szybko zamienia się w poczucie zagrożenia. Co więcej, bywa iż spragnieni upragnionego efektu przestajemy dbać o jakość działania, próbując wręcz „obejść system”. W internecie można znaleźć filmiki pokazujące jak pechowy rowerzysta, zakosztowując przyjemności z pedałowania po leśnych ścieżkach spotyka na swej drodze niedźwiedzia, tak jak tu:
http://www.youtube.com/watch?v=eK0pO79YkvY
O czym myślał przerażony rowerzysta, na czym był skupiony? Z całą pewnością nie była to jakość działania! Liczyło się wyłącznie ocalenie życia. Za wszelką cenę i w obojętnie jakim stylu.
Jeśli koncentracja na celu jest bardzo silna, presja sprawia, że wiele osób reaguje poczuciem zagrożenia. To wywołuje reakcję stresową, która nie sprzyja ani koncentracji, ani jakości działania, ani zdrowiu. Niestety często zapominają o tym menedżerowie, próbując „motywować” swoich ludzi „na niedźwiedzia” właśnie.
A wracając do przykładów z życia – to wielki ciężar, kiedy biegam z zadyszką 5 km, a moim celem jest maraton. Nie wygląda to lepiej, gdy myślę o obronie doktoratu, gdy jeszcze nie zaczęłam badań czy o wyrzeźbieniu ciała na wzór Chodakowskiej, gdy wiszą mi wałki na brzuchu, a z ud wylewa się masa cellulitu!
Rozwiązanie: Skoncentruj się na jakości działania, a kolejne kroczki traktuj jak cel sam w sobie. Jeśli ćwiczysz – skup się na tym, by zrobić każde ćwiczenie, każdy ruch najlepiej jak potrafisz. Jeśli piszesz bądź tylko ty i kolejne zdanie, które masz napisać. Bądź „tu i teraz” całkowicie zanurzony w chwilę obecną i świadomy.
W kontraście do rowerzysty gonionego przez niedźwiedzia, warto przypomnieć sobie piękny bieg Joasi Mazur po złoto w biegu na 1500 m, jako przykład pełnej koncentracji na jakości działania:
http://www.youtube.com/watch?v=94_8x9Fv8fA
3. Czasem działamy wbrew długoterminowemu postępowi, hamując rozwój kompetencji,
Kiedy ktoś jest mocno skoncentrowany na konkretnym celu, załóżmy, że jest nim przebiegnięcie półmaratonu, to po jego osiągnięciu może nastąpić coś podobnego do efektu yo-yo. Cel osiągnięty i wracamy do starych nawyków i przestajemy się rozwijać. To też problem diet odchudzających, które są na jakiś czas, a nie przewidują zmiany stylu życia (dożywotnio).
Rozwiązanie: Nie oczekuj efektów. A na pewno nie szybko. W sprzedaży (szczególnie dla początkujących) świetnie sprawdza się zasada „Go for no!” Idź po swoje pierwsze 20, 40, 100 „nie”, ale idź. Istotna jest liczba powtórzeń, a skupienie na jakości działania i rozwijaniu kompetencji w rezultacie prędzej czy później przyniesie oczekiwane rezultaty.
4. Mamy wrażenie, że możemy kontrolować coś, na co nie mamy wpływu.
Nikt z nas nie może przewidzieć przyszłości, ale za każdym razem, gdy stawiamy sobie cel, próbujemy to robić. Planujemy, gdzie będziemy w określonym czasie. Próbujemy przewidywać, jak szybko dokonamy postępów, pomimo tego, że nie mamy pojęcia, jakie będą okoliczności i co nas spotka. Przy okazji – to jeden z podstawowych błędów w ustalaniu czegokolwiek. Planujemy tak, jakbyśmy żyli w próżni, nie biorąc pod uwagę nieprzewidzianych zdarzeń, których pojawienie się, jest oczywiste.
Rozwiązanie: Regularnie kontroluj postępy. Na przykład w każdy piątek spędź 15 minut na podsumowanie efektywności działań z minionego tygodnia. Jeśli pracujesz nad zwiększeniem rozpoznawalności marki w internecie, określ kilka obszarów, które skontrolujesz: ilu postów umieściłeś, ile osób odwiedziło Twoją witrynę internetową, ile osób skontaktowało się z Tobą, jaka była konwersja. Jeśli piszesz książkę, sprawdź, ile stron napisałeś każdego dnia, jeśli przygotowujesz się do półmaratonu, sprawdź, ile razy wyszedłeś na trening, ile zrobiłeś km i w jakim czasie.
Kontrola postępów jest bardzo istotna do zbudowania efektywnego systemu, bo daje Ci pogląd na to, czy Twoje działania przynoszą rezultaty. Zamiast próbować przewidywać przyszłość, wdróż system, który nie pozwoli Ci się oszukiwać, a gdy będzie trzeba, będziesz wiedział, że coś nie działa i trzeba zastosować korekty.
ZAKOCHAJ SIĘ W SYSTEMIE
Twierdzenie, że stawianie sobie celów jest bezużyteczne, byłoby szaleństwem. Jednak warto zwrócić uwagę, że cele służą nam do planowania postępu, a system działania jest idealny do robienia postępów.
Cele wskazują nam drogę i motywują w perspektywie krótkoterminowej, ale na dłuższą metę dobrze zaprojektowany i wdrożony system działania, nawyki i rytuały – zawsze wygrywają. Zaangażowanie w proces jest tym, co robi różnicę, bo pozwala nam nieustannie rozwijać nasze kompetencje.
Na podstawie: http://jamesclear.com/goals-systems
Warto zobaczyć: http://www.youtube.com/watch?v=fwcKTYvupJw
Bardzo mi to potrzebne było. Jak zwykle kiedy Cię czytam, wszystko jasno i rzetelnie wyłożone. Motywujące a zarazem zachęcające do poszerzenia przemyśleń o kolejną perspektywę. I poczucie, że ktoś kto myśli podobnie tworzy podłoże do realnej pozytywnej zmiany.
Dla mnie najistotniejsze, że Twój przekaz porządkuje mi to co już w sobie zebrałem ale gdzieś tam się coś pogubiło i ciutku zrobił się bałagan.
No i paradoksalnie (jednak) nadal obstawać bede przy tym, że cel jest istotny i nie należy o nim zapominać.
Lubię cel potraktować jako „efekt drugiego planu” – swego rodzaju odroczoną nagrodą. Dopełnienie będące jednocześnie fanfarą z fajerwerkami 🙂 bo na pierwszym planie zawsze jest działanie. Zgodnie z maksymą: „To droga daje nam szczęście, a nie jej cel”.