Ilekroć w trakcie warsztatów przeprowadzam „quiz” dotyczący przekonań na temat stresu okazuje się, że w głowach znaczącej większości uczestników jawi się on jako zjawisko albo częściowo albo jednoznacznie negatywne W powszechnej świadomości ludzi panuje przekonanie o szkodliwości stresu, szczególnie tego silnego i długotrwałego. Uczniowie są przekonani, że stres utrudnia im uczenie się i zdawanie egzaminów. Seniorzy są przekonani o negatywnym wpływie stresu na zdrowie fizyczne i psychiczne. Wielu zarządzających uważa, że zestresowany pracownik to mniejsza wydajność, więcej błędów, większa liczba wypadków, problemy dyscyplinarne, rosnąca absencja, większa skłonność do uzależnień. Przekłada się to na wdrażanie systemów zarządzania ryzykiem, których celem jest między innymi zapobieganie występowaniu stresu oraz redukowanie go. Bardzo modne stały się tzw. „treningi antystresowe”, podczas których uczestnicy uczą się obniżania napięcia emocjonalnego. (Na szczęście coraz większa liczba trenerów zaczyna rozumieć, że o ile relaksacja i świadome oddychanie są ważne, to pełnią zupełnie inne funkcje, niż nam się dotychczas wydawało.)
Czy stres naprawdę nam szkodzi?
Z takiego opisu rzeczywistości wyłania się prosta i oczywista konkluzja – stres jest zły. Ale czy na pewno? Czy stres na pewno utrudnia nam rozwój i szkodzi naszemu zdrowiu? Jeszcze do niedawna byliśmy przekonani, że zdrowie to homeostaza – stan równowagi, a choroby to wynik jej zakłóceń. W centrum zainteresowania nauki była choroba, a naukowcy zadawali sobie pytanie: „Dlaczego ludzie chorują? Dlaczego cierpią na zaburzenia psychiczne? Dlaczego popadają w depresję?”. Choroba wydawała się ciekawsza niż zdrowie, bo wywołuje szereg interesujących zjawisk. Konsekwencją tego podejścia jest między innymi tzw. profilaktyka negatywna, czyli zabezpieczanie człowieka przed zagrożeniami zdrowotnymi. Ale są też inne skutki: zbyt uproszczony podział ludzi na chorych i zdrowych, i co gorsze – uznanie stresorów za jednoznacznie szkodliwych dla człowieka.
Co mówią wyniki współczesnych badań?
W 2012 roku zostały opublikowane wyniki niezwykłego badania (Abiolla Keller). Badanie objęło 28 753 osoby w USA i trwało przez 8 lat. Naukowcy połączyli dane z 1998 r. z Narodowego Wywiadu Zdrowotnego z danymi o zgonach z Narodowym Indeksem Umieralności (NDI) (2006). Uczestnicy tego badania byli pytani przykładowo „W ciągu ostatnich 12 miesięcy, oceniłbyś że doświadczyłeś dużej, średniej czy małej ilości stresu? „W ciągu ostatnich 12 miesięcy, jak wielki wpływ na Twoje zdrowie miał stres: spory, trochę, niewielki, prawie żaden? Keller i współpracownicy badali czynniki powiązane z aktualnym stanem zdrowia i stresem . Następnie wykorzystali dane o śmiertelności o spośród badanych osób zmarł. To pozwoliło im stwierdzić, jaki wpływ miało przekonanie, że stres negatywnie wpływa na stan zdrowia.
Wyniki były szokujące! 33,7 % z prawie 186 milionów dorosłych amerykanów uważa stres za czynnik wpływający na ich zdrowie w stopniu od dużego do w miarę znaczącego. Zarówno spostrzegana duża ilość stresu jak również przekonanie, że stres szkodzi zdrowiu były niezależnie od siebie powiązane ze zwiększonym prawdopodobieństwem pogorszenia stanu zdrowia i konsekwencjami dla stanu psychicznego. Interakcja pomiędzy ilością stresu i oceną, że stres szkodzi zdrowiu była tak znacząca, że Ci którzy stwierdzili, że doświadczyli dużo stresu i stres znacząco pogarsza ich stan zdrowia mieli o 43 % większe prawdopodobieństwo przedwczesnej śmierci. Natomiast u osób, które doświadczyły dużo stresu, ale nie uważały, że on im szkodzi – prawdopodobieństwo zgonu nie było zwiększone ani odrobinę. Właściwie, u tych osób prawdopodobieństwo śmierci było mniejsze, niż we wszystkich innych grupach (łącznie z tą, która raportowała, iż ich doświadczenie stresu w minionym roku było minimalne).
Badacze obliczyli, że w trakcie 8 lat badań, 182 000 amerykanów zmarło przedwcześnie, nie przez stres, ale przez przekonanie, że stres szkodzi ich zdrowiu! Daje to 20 231 przedwczesnych zgonów rocznie. Jeśli tak, to wiara w szkodliwość stresu zabija więcej osób niż rak skóry i AIDS i znajduje się na 15 miejscu w rankingu najskuteczniejszych „zabójców”.
A co z naszym sercem?
Nie jest to jedyne tak szokujące badanie. Herman Nabi postanowił sprawdzić czy przewidywanie negatywnego oddziaływania stresu na zdrowie jest powiązane z konsekwencjami zdrowotnymi. Konkretnie czy koreluje z chorobami serca. Badanie objęło 7 268 Brytyjczyków ok. 50 roku życia. W ciągu 18 lat w tej grupie pojawiły się 352 przypadki śmiertelnych zawałów serca. Okazało się, iż osoby, które oceniają iż wpływ stresu na zdrowie jest od dużego lub ekstremalnie dużego, mają ponad dwukrotnie większe prawdopodobieństwo śmierci z powodu martwicy mięśnia sercowego w porównaniu z tymi, którzy nie wierzą w negatywny wpływ stresu na ich zdrowie.
Okazuje się zatem, iż samo stwierdzenie „stres szkodzi twojemu zdrowiu” może być śmiertelnie niebezpieczne dla zdrowia, powodować niepotrzebne lęki i może też skutecznie utrudniać rozwój!
Co dziś wiemy?
W psychologii od ponad trzydziestu lat przedziera się zupełnie nowe podejście do stresu i zdrowia psychicznego. Opiera się na założeniu, iż normalnym stanem organizmu nie jest stan równowagi, ale wręcz przeciwnie: nieporządek, entropia, zaburzenie równowagi. Zmiany i dynamizm to jedne z ważniejszych atrybutów życia. Jednak tempo przemian we współczesnym świecie dla wielu osób przekracza ich możliwości. Wysiłek adaptacyjny jaki ponosi dziś człowiek jest nieporównywalny z tym, jaki był wymagany jeszcze 30 lat temu. Jedną z najważniejszych kompetencji staje jest dziś więc odporność psychiczna i umiejętność dbania o siebie. Dzięki książce „Odporność psychiczna. Strategie i narzędzia rozwoju” D. Strycharczyk i P. Clough dziś wiemy znacznie więcej na temat siły psychicznej i możliwości jej rozwijania.
Czym jest odporność psychiczna?
Odporność psychiczna to cecha osobowości, która wpływa na to, w jaki sposób ludzie reagują na wyzwania, stres i presję, niezależnie od okoliczności. Osobą która opracowała najbardziej aktualny model odporności jest profesor Peter Clough. Opierając się na wielu badaniach stwierdził, że na siłę i odporność składają się 4 czynniki (4C):
- zaangażowanie (Commitment)
- poczucie wpływu (Control)
- wyzwanie (Challenge)
- pewność siebie (Confidence).
Trudne sytuacje dotykają nas nie tylko wedle swoich rozmiarów, ale przede wszystkim adekwatnie do naszej wrażliwości lub siły psychicznej. Ludzie odporni psychicznie są zdrowsi i znacznie rzadziej występują u nich zaburzenia i uzależnienia, nawet w obliczu kryzysów. Wysoki poziom czterech elementów odporności sprzyja również utrzymywaniu się wysokiego poziomu motywacji do działania, mniejszej skłonności do popadania w stany lękowe i zachorowania na depresję i w końcu – do poczucia dobrostanu.
Jak wzmacniać odporność psychiczną na co dzień?
1) Zadbaj o swoją „dominującą ideę”, czyli nadrzędny cel życiowy do którego dążysz. Niech będzie ambitny, ekscytujący i mocno powiązany z Twoimi wartościami. Może chcesz ukończyć studia, zrobić karierę, być świetnym sportowcem, albo najlepszą, troskliwą mamą. Jaki jest Twój cel?
2) Każdy dzień zaczynaj od zadania sobie pytania „Dlaczego mam dziś zrobić, to co do mnie należy? Dlaczego i dla kogo to jest ważne?”, a w następnej kolejności „Co mam zrobić i jak wykonać to najlepiej?”. To wzmocni Twoje zaangażowanie i dostarczy Ci motywacji, która wynika z poczucia sensu wykonywanych zadań.
3) Nieustannie poszerzaj swoje poczucie wpływu poprzez świadome kierowanie uwagi na to, co możesz zrobić, a nie na to, co jest poza Twoim wpływem. Niech to, czego nie możesz zrobić, nie wpływa na to, co zrobić możesz!
4) Codziennie podejmij nowe wyzwanie, zaryzykuj i daj sobie prawo do popełniania błędów i bycia niedoskonałym. Unikanie sytuacji wywołujących lęk – konserwuje go! Rozwój i umacnianie zdrowia psychicznego jest równoznaczne z czasowym doświadczaniem dyskomfortu.
5) Dawaj wsparcie i korzystaj ze wsparcia społecznego. To nie tylko buduje Twoje poczucie mocy, wzmacnia więzi, ale też dzięki oksytocynie – dosłownie wzmacnia Twoje serce. Poczucie, że zawsze mamy na kogo liczyć jest jednym z najistotniejszych elementów zdrowia psychicznego.
Badania pokazują, że ludzie silni, odporni i zdrowi psychicznie znacznie częściej korzystają z różnych strategii psychologicznych. Gorąco zachęcam do tego, by sięgnąć po dobrą literaturę z tego zakresu i wciąż poszerzać swoją psychologiczną skrzynkę narzędziową.
Literatura:
H.Nabi, M. Kivimaki, G.D. Batty, M.J. Shipley, A. Britton, E.J. Brunner, J. Vahtera, C.Lemogne, Alexis Elbaz, and. A. Singh-Manoux, „Increased risk of corronary hearth desease among individuals reporting adverse impast of stress on their health: the whitehall II prospective kohort study” European Heart Journal 34 (2013), 2697-2705
Doublet, S. (2000), The stress myth, Science & Humanities Press,
Keller, K. Litzelman, L.E. Wisk, T. Maddox, E.R. Cheng, P.D. Creswell, W.P. Witt, „Does the Perception thet Stress Affect Health Matter? The Association with Health and Mortality, „Health Psychology 31 (2012): 677-684
Strycharczyk D., Clough P. (2017) ODPORNOŚĆ PSYCHICZNA. Strategie i narzędzia rozwoju. Gdańsk: GWP
Jankowska M., Wolfigiel B. (2015) Automotywacja. Odkryj w sobie siłę do działania. Warszawa: Edgard