Opowiadania o akceptacji i sile psychicznej 🦋 "Wybierz melodię"​ - Marzena Jankowska

Blog

Opowiadania o akceptacji i sile psychicznej 🦋 „Wybierz melodię”​

– Natka, a co Ty taka pokurczona jakaś?

– Bo ja się stresuję…

– Serio?! Wielkie gratulacje! To znaczy, że całe Twoje ciałko już Cię przygotowuje!

– ?

– No tak! Serce bije Ci mocniej?

– Tak, jak szalone. To aż boli…

– I ręce Ci się pocą?

– Tak, są mokre i zimne…

– Czujesz napięcie?

– Całego ciała.

– Ależ to jest absolutnie fantastyczne! Wyobraź sobie, że Twoje ciało to jest szafa grająca. Właśnie wpadł pieniążek i uruchomił mechanizm. Serce zaczyna bić mocniej, by intensywniej pompować krew, która przenosi tlen. Między innymi do mózgu, dzięki czemu będzie Ci się znacznie łatwiej skoncentrować. Całe Twoje ciało jest napięte i gotowe do działania. Mechanizm uruchomiony i wszystko gotowe! Teraz od Ciebie zależy jaką wybierzesz melodię.

– Ale jak to?

– Normalnie. Ty decydujesz! Możesz wybrać strach, ale możesz też wybrać ekscytację. W tej sytuacji lepiej nie wybierać spokoju, bo jak chcesz zatańczyć, to bardziej odpowiedni będzie mocniejszy bit. Jak będziesz chciała się zrelaksować, wtedy lepsze są spokojniejsze dźwięki.

– Teraz chcę „zatańczyć”.

– Zatem wybierz entuzjazm, radość, ekscytację!

Twoje serce bije mocniej do spraw ważnych. Pozwól mu na to i dobrze wykorzystaj energię, którą Ci daje. To piękny prezent.

To życie.

.

.

.

Dla tych co chcą więcej…

Emocje i myśli to elementy tego samego procesu. Myśli wzbudzają uczucia, a uczucia kierują naszymi myślami. A skąd się biorą nasze uczucia?

Przypomnij sobie jak działa szafa grająca. Jeśli chcesz odtworzyć piosenkę musisz najpierw uruchomić mechanizm wrzucając monetę, a potem wybrać piosenkę przez naciśnięcie odpowiedniego guzika. Niech to będzie specjalny wariant szafy grającej, w którym od ilości wrzuconych pieniędzy może zależeć zarówno długość, jak i głośność odtwarzania.

Aby powstała emocja niezbędne jest pobudzenie organizmu (wrzucenie monety), jak i jakiegoś czynnika umożliwiającego jej identyfikację (wybór piosenki). Jeśli przechadzasz się po lesie i napotkasz zgłodniałego niedźwiedzia, to zachodzą w nas zmiany fizjologiczne – moneta została wrzucona.

Powstaje reakcja ciała, która może pojawić się także, gdy spotykamy kogoś na kogo się gniewamy, albo mamy przed sobą wystąpienie na scenie. Ale pobudzenie fizjologiczne to jeszcze nie emocje! Emocja powstanie wtedy, gdy zinterpretujemy to pobudzenie – np. jako strach, nie jako euforię, gdy uświadamiamy sobie obecność bodźca, który ten strach wywołuje.

To MY sami nadajemy pobudzeniu naszego ciała odpowiednie znaczenie – w wyniku tej interpretacji, powstaje emocja!

O reakcji na niedźwiedzia nie ma co dyskutować. Ale co z reakcją na przykład na wystąpienie publiczne, na które wiele osób reaguje lękiem? Co z tymi wszystkimi sytuacjami, kiedy czujemy się naprawdę podenerwowani?

Co możemy z tym zrobić?

Od najmłodszych lat dostajemy najgorszą możliwą radę, co do tego, co należy zrobić w tej sytuacji – próbować się uspokoić. Kiedy doświadczamy silnego pobudzenia i próbujemy się „nie przejmować” lub wyluzować, to trochę tak, jakbyśmy byli rozpędzeni do 160km/h jadąc autostradą i chcieli się szybko zatrzymać wciskając hamulec. Po pierwsze jest to niemożliwe, żeby zatrzymać się natychmiast, po drugie – grozi śmiertelnym niebezpieczeństwem.

Tak samo jest z naszym pobudzeniem, gdy stoimy w obliczu wyzwania. Nie da się go tak po prostu pozbyć i zamienić w spokój! I nie trzeba. I nie należy.

Alison Wood Brooks przeprowadziła ciekawe badania na studentach przed wygłoszeniem mowy. Dokonując losowego wyboru połowę prosiła o wypowiedzenie słów: „jestem spokojny”, a połowę – „jestem podekscytowany”. Użycie tego jednego słowa – spokojny lub podekscytowany, znacząco wpłynęło na jakość przemówień!

„Podekscytowani” nie tylko zostali lepiej ocenieni przez widownię, ale też zwiększyli długość swojego wystąpienia o 29% w porównaniu ze „spokojnymi”. Można więc powiedzieć, że znaleźli w sobie dość siły odwagi, by na scenie spędzić dodatkowe 38 sekund. Podobne wyniki uzyskano w przypadku zdawania testu z matematyki – 22% lepsze wyniki osiągali Ci, którym powiedziano, że powinni być przejęci, niż ci którym doradzano spokój.

Znacznie łatwiej jest zamienić emocję o dużym ładunku energetycznym (jak strach) w inną wynikającą z wysokiego pobudzenia (jak ekscytację) niż w relaks czy spokój.

Zgodnie z nowym spojrzeniem na emocje, strach powstaje jako domysł dotyczący tego, co wydarzy się w przyszłości, na podstawie tego, co znajduje się w naszej pamięci. Ale przecież nie wiemy co się wydarzy!

Naciskając na „gaz” zamiast na „hamulec” koncentrujemy się na powodach dla których pędzimy przed siebie dostarczając sobie dobrej, dodatkowej dawki motywacji.

Tą energię można świetnie wykorzystać do realizacji tego, co dla nas ważne.

Kelly McGonigal daje na to prosty i skuteczny przepis. Jak zmienić swoje nastawienie do „kłopotliwej” reakcji naszego ciała?

1. Uświadom sobie, że doświadczasz reakcji ciała i umysłu;

👉Zauważ jak reaguje Twoje ciało – z ciekawością i otwartością

2. Zaakceptuj swoje odczucia jako reakcję, na coś znaczącego;

👉Spróbuj dotrzeć do pozytywnej motywacji – na czym Ci zależy i dlaczego?)

3. Wykorzystaj energię, zamiast marnować ją na walkę z reakcją ciała („stresem”);

👉Co możesz zrobić tu i teraz, co odzwierciedlało by Twoje cele i wartości?

Literatura:

McGonigal K. (2016), Siła stresu. Jak stresować się mądrze i z pożytkiem dla siebie, Gliwice: Helion

Grant A. (2018), Buntownicy. Kreatywni liderzy zmieniają świat, Warszawa: MT Biznes

Fot: Cleyton Ewerton

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *