Odpoczywać trzeba umieć. "Stresować się"​ też! - Marzena Jankowska

Blog

Odpoczywać trzeba umieć. „Stresować się”​ też!

Czwarty dzień urlopu, takiego prawdziwego, i powoli czuję, że zaczynam odpoczywać…

Mówimy, że odpoczywać trzeba umieć i myślę, że wszyscy wiedzą, o co chodzi.

Ale równie dobrze moglibyśmy powiedzieć, że „stresować się” też trzeba umieć! To już nie jest takie oczywiste.

A gdybyśmy poszli dalej? Każda sytuacja, w której znajdujemy się w danej chwili naszego życia, wymaga umiejętności wejścia w odpowiedni tryb i wyboru adekwatnej reakcji naszego ciała i umysłu.

A to wymaga uważności i refleksji.

Niezmiennie fascynują mnie różnice między ludźmi, którzy potrafią fantastycznie wykorzystywać do swojego rozwoju i wzrostu trudne, bardzo trudne, a czasem traumatyczne sytuacje i tymi, którzy tego nie potrafią, albo wręcz nie chcą.

Praca nad sobą i mierzenie się ze swoimi lękami, słabościami i demonami. Czasem wydaje się, że to kaaawał pracy…

…tymczasem możemy zacząć od rzeczy najprostszych.

Ostatnio moja wspaniała koleżanka podczas wspólnej pracy w zespole podzieliła się obserwacją swojej reakcji fizjologicznej, w odpowiedzi na wyzwanie.

„Za każdym razem, kiedy siadam do tego zadania, serce zaczyna mi walić i czuję ucisk w klatce piersiowej. Czuję to tak, jakby całe moje ciało broniło się przed tym, co mam zrobić. To stres.”

Warto dodać, że ta „praca”, do której siada, jest związana z realizacją baaardzo dużych celów, a koleżanka jest bardzo ambitna, ale też empatyczna i wrażliwa.

I tu robimy stop klatkę. W takich wymagających sytuacjach, w których zauważamy, że ciało nam coś robi – podświadomie zaczynamy oceniać kilka rzeczy.

1️⃣ Po pierwsze, co to jest za sytuacja – czy ona jest wyzwaniem, czy zagrożeniem. Czy jest dla mnie szansą czy też groźbą i niebezpieczeństwem?

2️⃣ Po drugie, jakie mam zasoby do poradzenia sobie z tym, co mnie czeka. Czy mam dość umiejętności, siły, odwagi? Czy mam kogoś, kogo mogę poprosić o pomoc lub wsparcie (też emocjonalne, moralne, duchowe)?

3️⃣ Po trzecie, co właśnie robi mi moje ciało. Czy to walące serce jest oznaką tego, że moje ciało mnie przygotowuje, zbiera siły, koncentruje mnie, czy też hamuje, ostrzega i osłabia?

Bardzo często w obliczu wymagających sytuacji produkujemy sobie reakcję na ZAGROŻENIE, zamiast na WYZWANIE, bo podświadomie negatywnie odpowiadamy sobie na te pytania.

Tymczasem to, w jaki tryb wejdziemy (pomijając sytuacje bezpośredniego, biologicznego zagrożenia zdrowia lub życia), zależy od naszego nastawienia. Ono oczywiście często pojawia się automatycznie w zależności od tego, czego się nauczyliśmy i naszych doświadczeń.

A jeśli się czegoś nauczyliśmy, to możemy się też oduczyć, albo przeuczyć, choć wymaga to odrobiny wysiłku i pracy.

A dlaczego warto?

Reakcja na wyzwanie:

✅ przypomina bardziej stan, w jaki wchodzi nasze ciało podczas rekreacyjnej aktywności fizycznej (zamiast ucieczki przed tygrysem 😉 ;

✅ jest znacznie zdrowsza, bo mimo tego, iż serce pracuje mocno, nie dochodzi do niebezpiecznego zwężania tętnic;

✅ dostarcza więcej energii niż reakcja na zagrożenie;

✅ sprawia, że jesteśmy bardziej skoncentrowani i skupieni, ale nie dochodzi do efektu myślenia tunelowego (które powoduje strach, przy reakcji na zagrożenie);

✅ produkuje DHEA i czynnik wzrostu komórek mózgowych, które odpowiadają za utrzymywanie naszego mózgu w dużej sprawności do późnych lat życia;

✅ szybciej i skuteczniej uczymy się z naszych doświadczeń, poszerza się nasza zdolność wykorzystywania wielu skutecznych narzędzi radzenia sobie z trudnymi sytuacjami;

✅ sprawia, że jesteśmy bardziej proaktywni i skłonni do podejmowania ryzyka (głównie tego emocjonalnego);

✅ stajemy się bardziej odporni i elastyczni psychicznie.

Mam kilka swoich sposobów na reakcję na wyzwanie.

🧡Zawsze staram się trudnej sytuacji przyjrzeć z szerszej perspektywy (całego swojego doświadczenia życiowego, swoich wartości i celów).

🧡Zadaję sobie pytanie, co mogę zyskać, czego mogę się nauczyć.

🧡Przypominam sobie, że poradziłam sobie doskonale z większością moich wymagających doświadczeń. A przeżyłam (lepiej lub gorzej) wszystkie.

🧡Robię przegląd własnych umiejętności, szukam wsparcia.

🧡Dziękuję mojemu mądremu ciału za reakcję stresową, bo wiem, że ona mnie przygotowuje i dobrze mi służy.

🧡Oddycham.

Jakie są Wasze?

PS. Mojej koleżance wystarczyła krótka rozmowa, na temat tego, co tak naprawdę robi jej ciało, żeby zmieniło się jej nastawienie i efektywność działania. I za to kocham psychologię 😎

#KellyMcGonigal

#OdpornośćPsychiczna

Fot: Artem Beliaikin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *